Jeśli zdecydujemy się na parkę
kanarków, jest prawie pewne, że doczekamy się młodych. Planując
rozmnażanie kanarków, musimy zaopatrzyć się w dodatkowe klatki (nawet
2-3), gniazdo, materiał do gniazda, etc. Lęgi zaczynają się już w
marcu, przy czym samiec zaczyna popisywać się swoim śpiewem od połowy
lutego. Kiedy zauważymy, że ptaki kopulują, zawieszamy w klatce
gniazdko (kanarki budują gniazda otwarte), może być z wikliny lub
plecione. W klatce zawieszamy też nitki, z których samiczka zbuduje
sobie wygodne posłanko, może to być krótko pocięta włóczka, kordonek,
czy cienkie kawałki bawełnianych szmatek, można też kupić gotowy
materiał do gniazda w sklepie zoologicznym.
Gniazdo wieszamy możliwie jak
najwyżej, ptaki lubią się przed nami troszkę schować. Do budowy
przystępuje tylko samica, a samiec zachęca ją do tego swoim śpiewem. W
tym okresie można ptakom podawać pokarm jajeczny (o mieszance pisałam w
żywieniu), co drugi, trzeci dzień po łyżeczce, przerywamy podawanie go
w chwili, kiedy samica złoży pierwsze jajo. W klatce obowiązkowo
powinno się znaleźć wapno, może to być kostka, ale z doświadczenia
wiem, że kanarki chętniej skubią szkielet sepii, wapno mogą zastąpić
skorupki z gotowanych jajek, trzeba je zmielić lub bardzo drobno
pokruszyć. Wapno jest potrzebne samicy do prawidłowego zbudowania jaja.
U kanarków jaja wysiaduje tylko samica i zaczyna je wysiadywać już w
momencie zniesienia pierwszego. Aby wszystkie pisklęta wykluły się
jednocześnie (starsze zawsze mają przewagę nad młodszymi), zabieramy
jajo, wkładamy je do pudełka wysłanego miekkim materiałem (watą,
chustkami), a samicy podkładamy sztuczne (można je kupić w sklepie
zoologicznym lub zrobić z modeliny). Postępujemy tak z każdym
zniesionym kolejno jajem. Po zniesieniu trzeciego, oddajemy samicy jej
jajka. Samica opuszcza gniazdo na krótko, aby się trochę posilić,
wykąpać i napić. Często karmi ją samiec, który też przez cały okres
wysiadywania jaj śpiewa i umila samiczce długie godziny. Pisklęta klują
się ślepe, głuche i nieopierzone, z zaczątkami piór, brzydkie i bardzo
nieporadne, są całkowicie uzależnione od swojej mamy.
Kiedy w gnieździe są już pisklęta,
zaczynamy znowu podawać ptakom mieszankę jajeczną (resztki wyrzucamy
wieczorem), młode są karmione przez samicę i przez samca. Po odchowaniu
piskląt, samica jest ponownie gotowa do lęgów i na dźwięk śpiewu samca,
przysiada na żerdzi. Jeśli nie kłóci się z młodymi i ich nie skubie,
można je jeszcze przez jakiś czas zostawić razem, jeśli jednak dochodzi
do bójek, trzeba młode odseparować. Aby nie przemęczać samicy, nie
należy dopuszczać do większej ilości legów (2-3) i na przełomie
czerwca/lipca wyjmujemy gniazdo z klatki. Pamiętajmy, że począwszy od
lipca kanarki zaczynąją się pierzyć, samce przestają wówczas śpiewać, a
samice schodzą z gniazd. Jeśli w tym momencie w gnieździe będą jaja,
młode zginą z powodu wyziębienia.
Pierzą się wszystkie ptaki,
zarówno starsze, jak i młodsze, z odbytych legów. Podczas pierzenia,
które polega na wymianie piór, samce nie śpiewają. Podajemy wówczas
wszystkim ptakom witaminy dla ptaków pierzących się (do kupienia w
sklepach zoologicznych), zapewniamy ptakom spokój (nie łapiemy ich, nie
niepokoimy bardziej niż to jest konieczne) i ciepło. Pierzenie kończy
się na ogół przed nastaniem chłodów, we wrześniu, kiedy to samotne
samce ponownie zaczynają śpiewać.
|